Pasta o Anthony’m

zaprzyjaźniłem się z samotnikiem który ma na imię Anthony w pierwszej liceum bo nie miałem z kim grać w Halo
przeszliśmy całą grę razem, w jedną sobotę
Anthony jest zajebistym kolesiem, cieszę się że go poznałem
poniedziałek w szkole
Anthony siedzi po drugiej stronie klasy
„stary, ale zajebiście się grało w sobotę!”
przytakuję i staram się udawać, że coś robię
„Hej! A grasz też w Call of Duty?!”
„teraz nie jest czas na rozmawianie o takich rzeczach, lol”
„Jebać to! A masz Borderlands?”
„chłopie, nie teraz, proszę, zaczekaj do przerwy czy coś”
nauczyciel wysyła go na dywanik bo powiedział „jebać to”
przechodzi koło mojej ławki i mówi „dziś o tej samej porze”, mruga porozumiewawczo jednym okiem, składa rękę w pistolet i udaje że do mnie strzela
tonę we wstydzie
3 lata później jesteśmy nadal ziomkami a on wybył do Sił Powietrznych
klasa maturalna
siedzimy zjarani w piątkową noc, jest jakoś 01:00
przypomnieliśmy sobie, że w kręgielni w naszym mieście jest coś takiego jak „kosmiczne kręgle” (ciemno, stroboskopy, muzyka klubowa, ćpuny i nastolatki)
udajemy się na kręgielnię, nikt z nas nie płaci, czekamy na jakąś grupę ludzi żeby wyszła wcześniej (płacąc można grać 2 godziny ale większość ludzi nie zostaje
na całe 2 godziny więc gramy wtedy za darmo)
zobaczyłem kilka licealistek w kolejce obok nas
porzucam kumpli i idę zagadać
parę godzin wcześniej byłem na rodzinnej imprezie więc byłem ubrany elegancko, krawat etc, wyglądałem kurewsko dobrze
gadam z dziewczynami, jestem przystojny i uwodzicielski, niedługo zaczynam lizać się z solidną 9/10
Anthony podchodzi i mówi „Yo stary, masz pożyczyć 10$?”
„wybacz, wydałem ostatnie 20$ na naszą trawę, umm, dziewczyny to jest Anthony, mój kumpel”
niezręcznie się ze sobą witają, ja kontynuuję ssać twarz tej dziewczyny, wkładam jej rękę pod koszulkę i bawię sie jej cyckami w ciemności
Anthony siada obok i zaczyna mówić o swoich eskapadach z Call of Duty
„Wczoraj w nocy graliśmy na Karachi, biegałem z wytłumionym UMP, trochę noobsko, wiem HAHA, ale zniszczyłem stary! 54 kille i 3 śmierci, miałem nawet
wybuch atomowy ale zaczekałem na koniec gry żeby go użyć haha”
Anthony jest zjarany jak skurwysyn, ja jestem zjarany i zaczynam się śmiać
jedna z dziewczyn mówi „myślę że powinnyśmy się zbierać”
dupa z którą się całowałem odwala minę pod tytułem „wybacz ale muszę” i odchodzi
odwracam się i uderzam Anthonego w brzuch
nadal miałem jej numer
jebaliśmy się w następny weekend
Historie będę pisał niechronologicznie w takiej kolejności jak je pamiętam.
mieliśmy po 17 lat, pierwszy raz jaramy zioło z Anthonym
Anthony bierze mocnego bucha z bongo
po kaszleniu przez 3 minuty, mówi że chyba go nie klepie i bierze jeszcze jednego bucha
wszyscy mamy mocną bekę, bo wiemy, że to zajmuje parę minut żeby złapać fazę
10 minut później Anthony spala sobie zapalniczką włosy spod pachy
15 minut później próbuje podpalić swoją brew ale zabieramy mu zapalniczkę
dowiaduję się że kumpel Ben powiedział Anthonemu żeby podpalił swoją pachę, a gdy ten to zrobił Ben założył się z nim o 5$ że nie podpali swojej brwi
wszyscy się śmiejemy i jesteśmy rozjebani całą sytuacją
faza nam schodzi, jest już jakoś 1,5 godziny później, siedzimy ze znajomymi i gramy na konsoli, Anthony i Ben gdzieś wyszli
widzimy Anthonego i Bena wchodzącego do pokoju, Ben płacze i trzyma się za swój bok śmiejąc się
zapalają światło i Anthony nie ma brwi
wszyscy w pokoju wybuchają śmiechem, wszyscy leżą na podłodze i śmieją się tak mocno żeaż boli
ogolił swoją brew za pół grama baki
następnego dnia widziałem go w szkole i jego siostra narysowała mu brew kredką, ale łatwo można było poznać że jest fałszywa
bardzo łatwo
klasa maturalna, siedzimy ze znajomymi na obiedzie
gdy kupujesz obiad w szkole to dostajesz owoc żeby promować zdrowe odżywianie
Anthony kupuje sobie obiad i dostaje jebitną pomarańczę
chowa ją do plecaka na później
nagle z kilku klas wychodzą uczniowie Jazzu i muzyki estradowej, mają ze sobą instrumenty
zaczynają grać na środku boiska (jedliśmy obiad na zewnątrz)
Anthony podchodzi do mnie gdy ich ogladam i mówi że rzuci w „tego cwela z trąbką”
rudzielec z krecoymi włosami gra na trąbce, znam go z widzenia bo Anthony bił się z nim w pierwszej klasie i go poskładał
„nie dasz rady stary”
dla jasności, byliśmy jakoś pół boiska piłkarskiego od nich, byli ustawieni do nas bokiem, rudzielec stał nabliżej nas
2 sekundy później Anthony bierze zamach i ciska pomarańczą
trafia rudego w pysk
słyszymy jak trąbka zmienia dźwięk z „iiiiiiiiii” na „iiiiJKAFHJK”
rudy jest wyraźnie zmieszany
śmieję się mocniej niż kiedykolwiek się śmiałem w całym swoim życiu, i z tego, że pomarańcza rozprysnęła się na jego pysku, i z dźwięku jaki wydała trąbka
oglądam się za siebie a Anthonego tam nie ma
parking jest jakoś 150 metrów dalej
zerkam tam i Anthony biegnie jak gazela w stronęjego ciężarówki
śmieję się jeszcze bardziej
dyrektor, ochrona i z 20 nauczycieli podchodzą i każą nam iść na dywanik (nam czyli jakimś 9 osobom z naszej paczki)
pytają kto rzucił pomarańcz
wszyscy mówimy, że nie wiemy
Anthony czeka na mnie pod szkołą żeby mnie odwieźć do domu (do szkoły podwiózł mnie sąsiad bo zepsuło mi się auto)
śmialiśmy się całą drogę powrotną
ostatnia rzecz jaką do mnie powiedział za nim wysiadłem to „Słyszałeś dźwięk jaki wydała trąbka gdy dostał?”
śmiałem się tak bardzo, że brzuch bolał mnie na następny dzień
jeden z pierwszych razów gdy byliśmy zjarani
ktoś powiedział, że powinniśmy iść do McDonalda
oczy Anthony’ego się zaświeciły
spojrzał na mnie i powiedział cichym głosem „Możemy iść do mcdonalda? Proszę”
zawsze robię za szofera
zawiozłem 8 osób do Mcdonalda moim dwudrzwiowym Accordem z 94′
Bohemian Rhapsody leci na maksymalnej głośności
docieramy na miejsce, ja biorę jakiegoś burgera, Anthony kupuje 20 nuggetsów
w końcu je dostaje, widać, że jest ujarany jak skurwysyn
podnosi kurczaczka i patrzy na niego przez 30 sekund, siedzę naprzeciwko niego i widze, że do oczu napływają mu łzy
myślę, że to po prostu przez to, że jest zjarany, patrzę w swoją tackę żeby znaleźć słomkę
biorę gryza, podnoszę wzrok i Anthony bierze pierwszego gryza nuggetsów
odkłada na wpół zjedzonego nuggetsa na tackę, wyciera usta serwetką i patrzy mi w oczy
poważnym głosem mówi „To jest najlepsza rzecz jaką kiedykolwiek jadłem” i łza spływa mu po policzku
kisnę ze śmiechu patrząc na tego zjaranego białego głąba płacząc nad McNuggetsami
zaczyna wpieprzać resztę nuggetsów
kończy jeść je wszystkie, w tym miejscu łka mając buzię pełną nuggetsów
żuje z otwartymi ustami i płacze w tym samym czasie
nagle patrzy na mnie, widzi, że w chuj mocno się śmieję i to go rozśmiesza
zaczyna śmiać się tak mocno, że nuggetsy wylatują z jego ust prosto na mnie
mówi „Przepraszam…”, łapie za serwetkę, nachyla się nad stołem i zaczyna mnie wycierać
mówię żeby się odjebał i idę do łazienki to powycierać
wracam a on wpierdala resztę mojego hamburgera jak jebany Smeagol
wszyscy moi kumple się śmieją
siedzimy na domówce, Anthonego jeszcze nie ma, obmyślamy plan żeby go schlać i wymyślamy grę na shoty
Anthony przychodzi i czekam przy stole żeby zajął swoje miejsce po drugiej stronie
jego kieliszki sa pełne whisky
moje są pełne soku jabłkowego ale jest ciemno na ogródku więc nie zauważa różnicy
kumpel od licza do 3 i zaczynamy pić
wiem, że Anthony wcześniej nie był pijany i powiedziałem to wszystkim zanim przyszedł
wypijam piąty, on męczy się z 3 i mówi że go pali w gardle
wszyscy nazywamy go pizdą i go to denerwuje, patrzy mi w oczy
kończy resztę kieliszków nie zdejmując ze mnie wzroku
mi zostało jeszcze 3, mówi „pij, dziwko”
śmieję się i piję jeszcze dwa, podaję mu dziesiąty
chce być kozakiem, pije go i zauważa że to sok jabłkowy
spogląda na mnie z największym przerażeniem jakie kiedykolwiek widziałem na jego twarzy
znaleźlismy go zezgonowanego i zarzyganego w łazience
Anthony ma basen
zdecydowaliśmy się zaimprezować i niego bo jego mama ma wyjebane na to że pijemy dopóki nie ma rozpierdolu
jego basen jest kurewsko głęboki, jakoś na 5 metrów
siedzimy w jacuzzi i jaramy blanta, widzimy że Anthonego nie ma w pobliżu
kumpel Jack mówi, że Anthony skoczył po coś do środka
okno z pokoju Anthonyego ma widok na basen z pierwszego piętra jego domu
wszyscy patrzymy jak Anthony puka w okno śmiejąc się i otwiera je
wychodzi przez okno i wspina się na dach
„EJ, BĘDĘ SKAKAŁ, HAHA!”
jego mama słyszy jak się drze i wychodzi przed dom
„ANTHONY ZŁAŹ Z DACHU I WRACAJ DO ŚRODKA, JUŻ!”
„HAHA, WAL SIĘ (tu zaczął naśladować Cartmana z South Parku) Robię to co chcę!”
zabiera się za skok ale się poślizgnął
jego ciało uderza w wodę i opada na dno
wszyscy wybiegamy i podbiegamy do krawędzi basenu żeby zajrzeć co z nim
on siedzi na dnie i patrzy do góry prosto na nas, uśmiecha się
zaczyna wypływać do góry ale jakoś z 2,5 metra pod wodą się zbełtał
on zaczyna panikować widząc swoje wymiociny pod wodą i płynie do góry jak upośledzony węgorz próbując je ominąć
dopływa w końcu do powierzchni
„Jak duży plusk zrobiłem?”
jebany Anthony
matma w klasie maturalnej
Anthony ma w tym okresie lekcje po drugiej stronie szkoły
w połowie lekcji Anthony wbiega do mojej klasy śmiejąc się>
nauczycielka każe mu się wynosić
Anthony na nią patrzy i mówi „sekundka”, podchodzi do mojej ławki
śmiejąc się podchodzi blisko żeby nikt go nie słyszał i mówi „stary, idź do łazienki na zachodnim skrzydle, zaufaj mi”
zaczynam się śmiać z tego jak losowa jest ta cała sytuacja i przytaknąłem mówiąc że będę tam za pare minut
nauczycielka dzwoni do dyrektora mówiąc że jakiś uczeń wparował do klasy i nie chce wyjść
Anthony robi swój bieg gazeli i wybiega ze swojej klasy
pytam czy mogę iść skorzystać
idę na zachodznie skrzydło, czuję, że coś nie tak
wchodzę do łazienki i od razu odrzuca mnie zapach gówna
zaczynam się śmiać naciągając koszulkę na nos
wchodzę do kabiny spodziewając się wielkiego klocka
nic
zaczynam wracać na korytarz ale zauważam gówno w pisuarze, kawałek zwisał z krawiędzi pisuara
zacząłem śmiać się tak mocno, że się popłakałem (Anthony był przyczyną jakoś 70% moich płaczów przez całe moje życie)
udaję się w stronę wyjścia ale zauważam coś w umywalce
Anthony nasrał do pisuara i dwóch umywalek
wróciłem do klasy śmiejąc się jak nigdy
Jebany Anthony
klasa maturalna, lekcja z etykiety
nudzi mi się w klasie, już 3 razy miałem przypał za wstawanie i rozmawianie z Anthonym
jemu też się wyraźnie nudziło, ciągle się rozgladał, bawił wszystkim co pod ręką, ciężko znosił nudę
siedzi sam w tylnym kącie klasy bo za dużo rozmawia
nauczycielka gasi światło i puszcza krótki film na ostatnie 30 minut lekcji bo tak mamy co piątek
15 minut mija, patrzę do tyłu na Anthonego
widz, że coś się rusza i zauważam plecak zwisający z ławki zasłaniający to co robi
wcześniej został złapany na graniu w pokemony jako maturzysta, lol
wychodzę ukradkiem z ławki i skradam się na tył klasy żeby z nim pogadać
podchodzę bliżej i widzę że rusza się bardzo szybko
podchodzę jeszcze bliżej i uświadamiam sobie, że się masturbuje
wypuszczam z siebie głośne AHAHA i aż sobie siadam ze śmiechu
wyciąga rękę ze spodno z szybkością gazeli i rzuca mi spojrzenie sarny w światłach drogowych, podczas gdy ja siedzę na ziemi i umieram
wracam do krzesła a nauczycielka mnie wyrzuca
koniec pierwszej klasy liceum
musimy oddać książki do biblioteki
ja i Anthony jesteśmy ostatni w kolejce do oddania książek, podczas gdy czekamy on wyciąga kondoma z tylnej kieszeni
„co Ty kurwa robisz” mówię, śmiejąc się
rzuca mi spojrzenie, nic nie mówi, odpakowuje go, potrzasa nim i pluje do niego żeby wyglądał na zużyty
robi węzełek na końcu i wkłada spowrotem do kieszeni, robiąc ten sam pistolecik z rąk co na początku roku
idziemy włożyć książki do przechowalni gdzie trzymają wszystkie oddane książki, a on otwiera przypadkową i wkłada do niej kondoma
2 dni później jesteśmy na lekcji a bibliotekarz prosi na słówko jednego kujonka z naszej klasy
dzieciak wraca blady jak duch, zawstydzony jak diabl
pytam go co się stało a on patrzy na mnie zniesmaczony i mówi „ktoś włożył jebanego kondoma do mojej książki i dyrektor myśli że to ja”
wybucham śmiechem w jego twarz i dyskretnie zbijam z Anthonym pionę
jesteśmy we dwójkę po szkole na pizzy
siedzimy przy stole gadając i dwie dupy z naszej szkoły wchodzą i siadają za nami, plecami do nas
Anthony się chichra i mówi żebym zaczekał
wczołguje się pod stół, kładzie się na plecach i wsuwa się pod stół dziewczyn
kątem oka widzę, że coś błysnęło a dziewczyny zaczynają krzyczeć
kopią go i nie może wyjść
wstaję, podnoszę stół i rzucam go kawałek dalej, podnoszę go i zaczynamy spierdalać
obydwoje się śmiejemy a dziewczyny rzucają w nas naszą pizzą
uciekamy z 200 metrów dalej i Anthony ma siniaka pod okiem i krwawi mu warga
patrzy na mnie, ściera krew, uśmiacha się i mówi „zapomniałem wyłączyć lampy błyskowej”
pokazuje mi zdjęcie, sfotografował jedną z dziewczyn noszących spódnicę od dołu, żadnej nagości ale wielbiliśmy to zdjęcie przez całe liceum
ja i Anthony mamy wf w pierwszej klasie
zawsze miał ze sobą metalowy bidon a w nim wodę, codziennie
jesteśmy w szatni, przebieramy się a on mówi że zapomniał czegoś wziąc z szafki obok, każe mi popilnować ubrań
spoko stary, bez problemu
przygotowałem sobie 3 tabletki viagry z 2 tygodnie temu po tym jak mi od 2 tygodni codziennie powtarzałże uwielbia oglądać dziewczyny biegające na wfie
jestem kutasem, wrzucam mu 3 tabletki do bidonu pełnego wody, potrząsam i odstawiam
on wraca, idziemy na wf
musimy obiegnąć szkołę dwukrotnie
ciągle na niego spoglądam próbując wyłapać jakąś reakcję
nagle mówi do mnie „ej kurwa, staje mi”
„nie przejmuj się, biegamy więc pewnie zaraz ci oklapnie”
doganiamy grupę dziewcząt i nie możemy ich ominąć bo zajmują całą ścieżkę, nieważne, że to dobra okazja żeby trochę odpocząć i złapać oddech
„Kurwa stary ciągle mi stoi, po prostu go ustawię poziomo wzdłuż pasa”
przebiegamy koło dziewczyn i mówię Anthonemu, że kto ostatni na mecie to pizda i zaczynam sprintować
Anthony nigdy nie wycofuje się z wyzwań i mija mnie z szybością gazeli, jego erekcja lata w przód i w tył, w lewo i w prawo w jego krótkich elastycznych
spodenkach
zaczynam się śmiać i staram się dotrzymać tempa, on właśnie skręca na zakręcie przy rogu szkoły i widzę, że biegnie ze sztywnym namiotem
dziewczyny krzyczą „Anthonemu stoi, patrzcie! Widzicie to?”
Anthony dobiega do mety, kilka osób które już kończyły tam czekają śmiejąc się z namiotu Anthonego
dobiegam na metę a on krzyczy „jebcie się, przynajmniej się go nie wstydzę tak jak wy się wstydzicie swoich malutkich pytek”
nauczyciel był tam przez cały czas
Anthony dumnie idzie do łazienki ze wzwodem na wierzchu, wyśmiewając ludzi koło których przechodzi
płaczę ze śmiechu, udało się lepiej niż sobie to wyobrażałem
Anthony strasznie długo siedzi w łazience
idę na lekcje
Anthony wchodzi gdy minęło już z 20 minut, wszyscy w klasie już wiedzą co się stało
patrzy na mnie i mówi „musiałem walić konia wieczność bo nie chciał opadnąć”
umarłem na miejscu
kątem oka widzę co chwilę że poprawia spodnie bo erekcja wraca
mieliśmy w klasie grubego karzełka o imieniu Raul
byliśmy pewnego dnia w Walmarcie, spaleni jak Snoop Dogg
Anthony bierze wózek i nakłania karła żeby wszedł do środka
daje mu zabawkową kierownicę i każe mu ją trzymać i udawać, że jest w rajdówce
Anthony zaczyna sprintować z karłem w wózku, nabierając prędkości przy kasach i biegając pełnym sprintem w alejkach
śmiejemy się ale jestesmy zbyt zjarani by cokolwiek zrobić, jedne co słyszymy to małego karzełka płaczącego „Pomocy! Stary przestań! Zwolnij proszę! Wypuść
mnie!”
Anthony jest mocno zjarany i bawi się całkiem dobrze
decyduje, że gdy dotrze do głównej dużej alei to puści wózek
widzimy jak się rozpędza i puszcza wózek który jedzie dobre 25 km/h środkiem alei
wózek jedzie do momentu w którym uderza wieszak na ciuchy prawie po drugiej stronie sklepu, karzełek wylatuje na półtora metra i spada na ziemię
wszyscy się śmiejemy a karzeł spierdala w naszą stronę kaczkowatym chodem przed jednym z grubych ochroniarzy
wybiega przez główne drzwi i wszyscy biegniemy do mojego auta, wskakujemy i spierdalamy
nigdy nie zapomnę widoku czystej radości na twarzy Anthonego gdy przybiegł do nas po wystrzeleniu karzełka
byliśmy w Targecie na jednej z naszych marihuanowych wypraw
jest nas czterech, bezcelowo krążymy po sklepie
zauważamy brak Anthonego
zaczynamy szukać go po całym sklepie
rozlega się głos interkomu, „Ochrona proszona do sekcji rowerowej”
patrzymy na siebie i śmiejąc się biegniemy do działu z rowerami
Anthony wyjeżdża z alejki na plażowym cruiserze
przejeżdża obok nas i krzyczy „BĘDZIEMY WALCZYĆ, O NASZE PRAWO, DO IMPREZOWANIAAA”
jeździ po sklepie a my czekamy przy wyjściu, widzi nas i robi jakiś jebany trik ninja, zeskakuje z roweru ale popycha rower do przodu sprawiając, że jedzie on
dalej
wybiega za nami i uciekamy
próbujemy tam wrócić rok później, zostajemy zatrzymani po 3 minutach przez ochronę i mówią nam, że jesteśmy na liście ludzi którzy nie mają tu wstępu
jest wieczór, około 23:00, wszyscy jesteśmy zjarani
Anthony mówi „pojedźmy do Taco Bell na szybko, chcę czegoś spróbować”
Nadmieniam, że gdy Anthony jest pijany/zjarany, jego umiejętności wokalnej komunikacji są zjebane. Słuchanie go to jak dysleksia dźwiękowa, to sprawia, że
dalsza część jest świetna
dojeżdżamy do Taco Bell i Anthony opuszcza szybę (siedząc za mną z tyłu)
pani pyta co chcemy zamówić, Anthony mówi „Witam, jesteśmy z San Diego (mieszkamy w północnej Kalifornii) i robiliśmy tripa do Waszyngtonu, trochę źle
obliczyliśmy fundusze i nie mamy więcej pieniędzy. Ostatni raz gdy jedliśmy to 7 rano i od tego czasu ciągle jechaliśmy, zostało nam jeszcze 8 godzin do powrotu
do San Diego i jesteśmy bardzo głodni. Chciałem tylko zapytać, nie macie może jakiegoś jedzenia które moglibyście nam oddać żebyśmy nie głodowali?
Próbowaliśmy w Carl’s Jr, McDonaldzie, Wendy’s i wszędzie w okolicy ale nam nie pomogli”
pani mówi, że zapyta menadżera
menadżer podchodzi do okna i mówi „proszę bardzo, mam nadzieję, że bezpiecznie dotrzecie do domu”
dostajemy 10 tacosów z frytkami na 4 osoby
Anthony nalegał, żebyśmy pojechali do wszystkic fastfoodów w okolicy i zrobili to samo
tej nocy skończyliśmy z 10 tacosami, 4 cheeseburgerami, 4 napojami i 4 shake’ami
Anthony był bohaterem tej nocy
kilka kilometrów od miejsca w którym mieszkamy był całkiem gęsty las, zawsze organizowaliśmy tam mecze w zdobywaniu flagi na ASG z tamtejszymi dzieciakami
wybieraliśmy miejsce dla flagi, umieszczaliśmy ją tam (prawdziwą flagę wysoką na parę metrów, zaprojektowaliśmy emblemat naszej drużyny na materiale i go
do niej przypięliśmy)
w każdej z drużyn było po 6 osób a flagi były oddalone o dużą odległość, jakieś pół kilometra od siebie
zawsze graliśmy w nocy z taktycznymi latarkami, kamuflażem itd
Anthony był zawsze moim skrzydłowym, i z racji tego że grał w Call of Duty jak świr miał wrodzone umiejętności w ASG
leżymy w krzakach i Anthony mówi „te dzieciaki są w to chujowe”
zgadzam się i czołgamy się dalej, jeden z dzieciaków siedzi na drzewie z 4 metry nad ziemią i obserwuje flagę z karabinem, drugi, również z karabinem około 6
metrów za ich flagą był schowany za kłodą i celował w ich flagę
Anthony każe mi zaczekać aż wyśle mi wiadomość (mogłem poczuć wibracje) i w momencie gdy zawibruje, miałem zastrzelić gościa na drzewie
czekam około 2 minut, czuję wibracje, strzelam w gościa na drzewie
słyszę najbardziej imponujący, dziki okrzyk bojowy Anthonego i widzę jak oświetlają go 4 latarki
jest nago, trzyma flagę jedną ręką, w drugiej dzierży pistolet i ucieka z ich miejsca na flagę niosąc ją do naszego strzelając do dziecziaków
dzieciaki krzyczą „TRAFILISMY GO ZE STO RAZY, ON ODPADA”
Anthony się wkurwia i mówi „BIEGŁEM NAGO, WYGRYWAMY”
jeden z łepków strzela Anthonemu w głowę
rzucamy nasze bronie i biegniemy na niego
Anthony zaczyna go napierdalać nago i kradnie jego broń
reszta dzieciaków nazywa nas oszustami, cwelami itd
wszyscy wiemy kto wygrał
wracamy do domu, pijemy whisky, spalamy sztukę na pół i zasypiamy szczęśliwi
Anthony i ja decydujemy się pobujać się autem po mieście w nocy
Anthony uwielbia gdy ja prowadzę a on drze ryja na ludzi na ulicy
robimy to co zawsze, on krzyczy na przechodzących ludzi, teksty które pamiętam najlepiej to ” PIERDOL SIĘ DOTYKACZU DZIECI” i „TWOJA MAMA MA
BRUDNĄ CIPKĘ PSI OBCIĄGACZU”
mówi, żebym zatrzymał się pod jego domem, który wtedy był kilka ulic dalej
wyskakuje z auta, po chwili wraca z balonami z wodą
ah słodziutko, będziemy rzucać balonami z wodą w ludzi
mówi że nasikał do 4 z nich
tym lepiej
wziął też pistolet na wodę
rzuca balonami z sikami w ludzi a ja wtedy zwalniam żeby słyszeć ich reakcje
nikt z nich nie uświadomił sobie że to mocz zanim odjechaliśmy ale i tak było śmiesznie
widzieliśmy starszą parę, na oko z 70 lat, szli przedmieściami i wiem że Anthony chciał
„nie, oni są za starzy”
„mam wyjebane, jedź powoli, trafię ją w pysk”
jade powoli a on uwalnia związły strumień ze swojego wodnego obrzyna, strąca staruszkę z nóg
jej mąż się wkurwia i podbiega do auta (byliśmy z 2 metry od nich) i łapie broń
nie mieli z 70 lat tylko raczej z 40
facet zaczyna tryskać wodą do środka mojego samochodu mieszanką wody i moczu
daję gaz do dechy i spierdalam bo walę szczynami a moje auto śmierdzi jak pisuar na kółkach
Anthony umiera ze śmiechu i mówi „trafiłem sukę, AHHAAH”, potem łapie mnie za ramiona, przekręca tak, żebym na niego spojrzał, patrzy mi prosto w oczy i
mówi „I UPADŁA!!!”
śmialiśmy się śmierdząc jak szczyny przez całą drogę do mojego domu gdzie wzięliśmy prysznic i próbowaliśmy wyczyścić auto
potem gralismy w Call of Duty do 6 rano
siedzimy z Anthonym jednej nocy, nie mieliśmy trawy ani alkoholu więc bylismy trzeźwi
mój dom jest niedaleko miejsca w których są autobusy szkolne
ja i Anthony jeździmy busami do szkoły (osobnymi) czasami
mówi „stary, chodźmy poprzebijać opony w autobusach, jutro nie będą nas miały jak zawieźć więc zostaniemy w domu cały dzień”
brzmi jak dobry plan, zgodziłem się
nie mogliśmy przeskoczyć przez siatkę bo był tam drut kolczasty ale podciągnęliśmy ją od spodu i się wczołgaliśmy
zaczynamy przebijać opony jakichś 20 busów, wszystkie 4 w każdym, on wybija też kilka szyb
widzimy nadjeżdżający pojazd podobny do wózka golfowego którym jeździ ochrona, więc spierdalamy tą samą drogą prosto do mojego domu
Anthony u mnie nocuje i planujemy jechać jutro tym samym busem jeśli jakiś przyjedzie
budzimy się rano i idziemy na przystanek autobusowy, bus spóźnia się 20 minut i dostaję telefon od mamy „Jacyś wandale zniszczyli autobusy w nocy i dziś nie
przyjadą, mam was zawieźć?”
mówię, że nie, i że mamy Anthonego nas zawiezie
czaimy się pod moim domem aż mama wyjdzie do pracy i wbijamy do mnie
robimy ściepę na jaranie, dzwonię do kumpla który mieszka niedaleko i załatwiam towar
jesteśmy zjarani od 9 do 16 grając w gry i oglądając komedie
około 17 mama wraca i spotykamy się z resztą kumpli
wracamy do mnie, pływamy w basenie do 22 i jaramy jeszcze więcej
to był dobry dzień, Anthony ma najlepsze pomysły
pewnego dnia Anthony i ja pieczemy murzynka z marihuaną
częstujemy znajomych i mówią, że są zajebiste
ja i Anthony się cieszymy, dobrze się spisaliśmy
Anthony mówi, że powinniśmy zrobić kilka, zostawić w plastikowym pojemniku w szkole z napisem „Weź tylko 1 proszę 🙂 ”
dobry pomysł, w chuj
robimy to, zostawia to na środku stołówki niedaleko grupy dziewczyn, więc wygląda to tak jakby te dziewczyny rozdawały darmowego murzynka
było jakoś 6 kawałków z zielskiem i z 20 normalnych
pod koniec lunchu nie ma więcej ciasta
pod koniec dnia policja przeszukuje szkołę, mają psy z jednostki K9 węszące po wszystkich szafkach
zgaduję, że kilka osób które wylosowało szczęśliwego murzynka poczuło się gorzej czy coś i zrobiono im badania, nie wiem
Anthonego nigdy nie złapano i mieliśmy duży ubaw widząc losowe odwiedziny policji z psami przez następne kilka tygodni
Anthony ma jeden z tych bardzo drogich zdalnie sterowanych samolotów które latają bardzo szybko
jednego dnia samolot ma kraksę, Anthony wie, że to już jego kres
pyta co możemy zrobić na ostatni epicki lot
sugeruję kupienie dildo i przypięcie go do samolotu, a potem wpierdolenie się nim w kogoś
zgadzamy się, że to najlepsza rzecz jaką można zrobić
Anthony zamawia na Amazonie wielkie czarne dildo
5 dni później jesteśmy u niego po szkole i przyklejamy taśmą 10calowe dildo do spodu samolotu
samolot lata strasznie dziwnie i musimy repozycjonować dildo z milion razy aż będzie w odpowiednim miejscu żeby nie zakłócać lotu maszyny
puszczamy samolot i idziemy do parku, Anthony ciągle patrzy w górę sterując
docieramy do parku, samolot jest w miejscu w którym jeszcze go nie widać przez osoby będące w parku
dildo jest zbyt ciężkie i samolot nie lata wystarczająco wysoko i szybko
duży zdalnie sterowany samolot z czarym giętkim dildo lata 10 metrów nad okrągłym, zaludnionym parkiem z meczami w piłkę nożną i dziećmi
wkrótce samolot się rozbija i nikogo nie trafia, ale wielki rottweiler łapie w zęby dildo i ucieka w wysokie trawy
biega z wielkim dildosem po parku, ale tylko my wiemy, że to dildo
właściciel łapie psa, wyciąga zabawkę z ust i wyrzuca ją, a pies aportuje i zaczyna biegać pomiędzy dziećmi ze sztucznym fallusem w pysku
było całkiem śmiesznie
Anthony miał też jeden z zasilanych gazem zdalnie sterowanych autek
ten też był w kiepskim stanie a Anthony zamówił już nowy
Anthony pomyślał, że byłoby śmiesznie przyczepić rzymskie ognie do samochodziku podczas meczu futbolowego
nasz kumpel Ben podchodzi do auta, ustawia je nieopodal trybun i odpala lont
Anthony siedzi na trybunach zasłonięty przez reszte przyjaciół i zaczyna jechać
wjeżdża na murawę i rzymskie ognie zaczynają strzelać w trybuy
ludzie krzyczą i panikują, panuje chaos, zaczynają wychodzić ze swoich miejsc
to tylko jakieś 8 kul ognia, nikomu nic się nie stało, nikogo nie podpalono
cały stadion jst oczyszczony, mecz przerwany i pojawia się policja
myślimy, że mamy przejebane i nas przeszukają ale było zbyt dużo osób i udaje nam się wyjść bez przypału
później się zjaraliśmy a Anthony podpalił drzewo sąsiadów drugim rzymskim ogniem
byliśmy zjarani więc zajęło nam wieki, żeby znaleźć szlauch i ugasić drzewo
zanim znaleźliśmy owy szlauch pół drzewa było już czarne
nastepnego ranka sąsiedzi patrzyli na drzewo ze zdziwionymi minami
mama Anthonego powiedziała że jakies dzieciaki podbiegły i podpaliły to drzewo zeszłej nocy a my poszliśmy to ugasić
jego mama jest poko
dach Anthonego, na szczycie jego jednopiętrowca zapewnia świetny widok na jedną z ulic naszego miasta
sporo ludzi tędy chodzi między 17 a 20
ja i Anthony zawsze wdrapywaliśmy się na dach z broniami, było jak ASG ale o wiele bardziej cięższe i strzelały metalowymi śrutami, coś ala wiatrówka tylko że
nie przebiłoby to skóry, raczej piekło jak cholera i leciało dalej niż te plastikowe chujowe kulki
jesteśmy na dachu, strzelamy do ludzi a potem kucamy za osłonkami
Anthony chce brnąć jeszcze dalej, przynosi reklamówkę pełną kamieni
ja pasuję, śmieję się i mówię żeby robił co chce
zaczyna rzucać kamieniami w samochody
wybija szybę w przejeżdżającym Camaro, camaro daje po hamulcach i powoduje czterosamochodowy karambol na ruchliwej drodze
okurwaokurwa, wbiegamy do środka i wyglądamy z okien
policja szuka dzieciaków rzucających kamienie
Anthony to odwazny skurwiel, w chwili gdy policja odjechała wrócił na dach i rzucał w ludzi kamieniami
nie wybił więcej okien ale trafił małym kamieniem kobietę po 30ce w głowę
to uczucie gdy ludzie dostają kamieniami ale nie widzą nikogo kto je rzuca więc zmieszani idą przyspieszonym krokiem jak gdyby nigdy nic
najlepsza rzecz o jego dachu to że ma coś w stylu balkonu który jest połączony z dachem, i balkon sięga do krawędzi siatki
niezliczoną ilość razy anthony był najarany lub pijany i stał na tym balkonie późno w nocy i sikał na ludzi którzy przechodzili
przed balkonem jest wielkie drzewo po obu stronach, więc nie widać Anthonego do czasu aż jest bezpośrednio nad ofiarą, a wtedy jest już za późno
spuszcza spodnie gdy jest pijany i po prostu wypuszcza przez balkon całą zawartość pęcherza
robi to wielokrotnie jednej nocy ze względu na wiele browarów
na szczęście nam oberwało się tylko parę razy, ludzie na ulicy doświadczyli złotego deszczu o wiele częściej
Jebany Anthony
pewnego razu Anthony zaprosił mnie na snowboard razem z jego rodziną
wkrótce zauważyliśmy, że snowboarding jest trudno i poddaliśmy się po kilku godzinach wpierdalania śniegu
wróciliśmy do ich jeepa żeby się ogrzać i zobaczyliśmy że mają białą linę
spytałem go, czy chce wziąć tą linę, schować się za drzewami i trzymać ją napiętą podczas gdy ludzie będą zjeżdzać z ze zboczy
oczywiście, że się zgodził i wróciliśmy na górę wyciągiem razem z liną
gdzieś w połowie stoku każdy z nas wziąć jeden koniec liny i poszliśmy schować się za drzewami
gdy dotarłem na miejsce, dotarło do mnie że jeśli ktoś w to wjedzie to pociągnie mnie razem z nim
przywiązałem więc linę do drzewa
pokazałem Anthonemu kciuk do góry a on naciągnął linę
pierwszy koleś który jechał to 40letni azjata
zachacza o linę i nie dość, że jedzie dalej po małych dwusekundowych turbulencjach, to Anthony trzyma nadal linę i jedzie za nim na dół
śnieg był bardzo mocno ubity a wiał mocny wiatr i jego śniegoodporna kurtka utrzymywała go ciągle na powierzchni śniegu, więc ślizgał się on za tym gościem,
który wypierdolił się kawałek dalej
Anthony zjechał jeszcze z 15 metrów zanim jego głowa utknęła w śniegu a reszta ciała przewaliła się na plecy
mieliśmy ostrą bekę a on wdał się w słowną potyczkę z wściekłym chińczykiem
po tym wszystkim powiedział, że to jednak głupi pomysł
Myślę, że najgorsza rzecz jaką zrobilismy to włamanie się do czyjegoś domu.
Anthony nie lubi jednego dzieciaka, wie, że ten ma xboxa i sporo gier, pyta czy chcę iść z nim
trochę się boję ale Anthony nie dałby mi spokoju gdybym się obsrał i tego nie zrobił
Anthony wie wszystko co trzeba i mówi mi plan
dzieciak jest jedynakiem mieszkającym z matką
chodzi do szkoły o tej samej porze co my, a jego mama nie wraca do domu przed 16 więc mieliśmy czas od 8 do 16 żeby to zrobić, ale było trudniej bo robimy to
w biały dzień
idziemy od strony tylnego wejścia które było otwarte
to była całkiem spokojna dzielnica więc sporo ludzi zostawiało otwarte drzwi
wchodzimy i Anthony idzie prosto do pokoju teco chłopaka, wsadza jego Xboxa do plecaka i zabiera wszystkie jego gry
nie wiem, co ukraść więc poszedłem do kuchni i pootwierałem wszystkie szafki i szuflady
ukradłem parę nożyczek i stary nóż wojskowy który prawdopodbnie należał do jego dziadka (straciłem podobny z miesiąc wcześniej w lesie, byłem wkurwiony)
przeszukując szuflady znalazłem jeszcze 10$ w miejscu gdzie trzymają paszporty
w szufladzie w pokoju jego mamy znalazłem sporo kondomów które też wzięliśmy
ostatecznie Anthony wyszedł z Xboxem i 6 grami a ja miałem 10$, 40 kondomów, nożyczki i zajebisty nóż
dużo dzikich zwierząt pałętało się po mieście i czasem chodziliśmy polować z naszymi wiatrówkami do lasu, głównie wiewiórki i inne takie, czasem jakieś ptaki,
nigdy nie zabieraliśmy ich do domu tylko zostawialiśmy je tam gdzie je zabiliśmy lol
Anthony raz zabił szopa, to był jedyny raz gdy widziałem tam szopa, zabrał go do domu i w nocy przyszliśmy do szkoły i wrzuciliśmy go do czyjejś szafki
do szafek w naszej szkole łatwo się włamać, potrzeba tylko czegoś w stylu łoma i ustępywały, dlatego ludzie nigdy nie chowali tam nic wartościowego, tylko
książki
Anthony zawiesił szopa na haku na ubrania
następnego dnia w szkole grupa osób zebrała się wokół szafki, bardzo śmierdziało
szafka się nagrzała zanim została otwarta przez jednego z woźnych
jebało jak gówno, pełno krwi szopa bo gdy go zawiesił musiał przebić jego skórę
nigdy się nie wydało, że to my
mówiąc o szafkach szkolnych
dużo sąsiadów miało u nas drzewka owocowe
pewnego dnia zebraliśmy parę osób, jakoś 4 czy 5, i wypełniliśmy tuzin reklamówek owocami ze wszystkich drzewek z sąsiedztwa
głównie pomarańcze i cytryny
włamalismy się do jednej szafki, napakowaliśmy tam wszystkie pomarańczy i cytryny
w chuj ciężko było je tam wszystkie upchać ale w końcu się udało wepchać z 7 reklamówek owoców do wysokiej szafki
chciałbym zobaczyć minę tego dzieciaka gdy otworzył tą szafke i 400 owoców wysypało się na niego i korytarz
pewnego dnia przeglądałem 4chana i natknąłem się na zdjęcie na którym ktoś przyczepił żabę do balonów i wysłał ją w powietrze
Anthony uważał, że to smieszne i spytał czy chciałbym z nim zrobić to samo, powiedziałem że spoko
poszliśmy do parku niedaleko miejsca w którym mieszkam i złapaliśmy żabę, najcięzej było zdobyć balony w środku zadupia
nie mieliśmy helu więc kupiliśmy balony z napisami „Wszystkiego Najlepszego” ze sklepu
przyczepiliśmy balony do żaby i puściliśmy je do góry, było śmiesznie i na dodatek byliśmy zjarani
wkrótce balony pękły
dzień był bezwietrzny więc balony pękły niedaleko od miejsca w którym staliśmy
zobaczylismy, że żaba spadła w trawiaste pole kilkadziesiąt metrów dalej i tam podbiegliśmy
trawa miała kilka cm wysokości i dość sporo szukaliśmy tej żaby
Anthony w końcu ją znalazł skaczącą sobie w trawie
przynajmniej myśleliśmy że to żaba, to co z niej zostało wyglądało tak jak żaba
Anthony postanowił zaopiekować się żabą astronautą i trzymał ją w pustym akwarium karmiąc ją świerszczami
żaba zmarła tydzień później, smutny dzień dla nas obu
pewnego razu byliśmy w kinie
Anthony chce żebyśmy usiedli z tyłu, blisko projektora
gdy film się zaczął, Anthony zaczął puszczać cienie rękami
przestał po 20 minutach, a ja i kilku kumpli przesiadliśmy się do przodu pogadać z jakimiś laskami bo film ssał pałkę
10 minut później zobaczył kształt kutasa na ekranie i było widać jak Anthony wykonuje ruchy biodrami
wszyscy patrzymy do tyłu śmiejąc się ale nie widać go bo jest za nim bardzo jasne, rażące światło projektora
widać tylko cień pchanej biodrami erekcji raz pojawiającej się, a raz znikającej z ekranu, robił to przez dobrą minutę
nagle przestaje, chowa kutasa do spodni, siada i mówi donośnym lecz spokojnym głosem „Kontynuujcie.”
cała sala zaczyna się śmiać i dalej oglądać film
co ten typ ma w głowie
Halloween w klasie maturalnej
Anthony przebiera się za głównego bohatera pokemonów, Asha Ketchuma
czerwona czapka, niebieska koszulka i kilka pomalowanych kamieni które rzucał na ziemię i mówił „wybieram Cię ___” czy coś
ja byłem żulem
poszliśmy robić cukierek albo psikus pierwszy raz od lat bo czemu nie, darmowe cukierki
poszlismy do domu jednego kolesia, dał nam pare paczek suszonej wołowiny
bylismy zjarani więc wizja wpierdalania suszonego mięska brzmiała zajebiście
czekamy 5 minut, zamieniamy się kostiumami i wracamy do tego samego gościa, zdobywamy więcej suszonej wołowinki
czekamy kolejne 5 minut, tym razem zamieniając tylko elementy ubioru
jestem żulem z czerwoną czapką
Anthony ma niebieską koszulkę, menelską czapkę i tobołek
wyglądaliśmy jak zjeby
„kogo to obchodzi, suszona wołowinka”
koleś otwiera drzwi i mówi „Słuchajcie, wiem, że jesteście tą samą dwójką dzieci która przychodzi tu już od 30 minut. Żadne dzieciaki i tak nie przyjdą już tak późno, więc weźcie resztę”
daje nam jakoś 30 paczek wołowinki różnych rodzajów, Teriyaki, paprykową, zwyczajną
okazało się że pracował w fabryce suszonej wołowiny i mógł brać sporo do domu, a że nigdy tego nie jadł to miał tego nadmiar
zjedliśmy po 10 paczek każdy i rzygaliśmy, a potem jedliśmy więcej
suszona wołowinka to jest to
resztę wieczora spędziliśmy porównując wartości energetyczne słodyczy i suszonej wołowinki”

 

Zapraszamy na naszą stronę na fejsie: Srogie Pasty oraz na grupę Pastawka

Dodaj komentarz